Czy samochód można zastąpić komunikacją masową?

Komunikacja publiczna rozwija się w naszym kraju coraz mocniej. Czy jednak sprawi to, że auta zostaną przez nią w pełni zastąpione?

Obecnie sytuacja komunikacji miejskiej – jak wygląda to w Polsce?

Każde większe miasto – choć nawet nie musimy mówić o dużych aglomeracjach – zmaga się z problemem dotyczącym korków oraz ogólnego zapchania ulic samochodami. Obecnie są one dla nas czymś całkowicie naturalnym, a w Polsce z roku na rok jest ich coraz więcej. Przeliczając liczbę samochodów na mieszkańca, znajdujemy się pod tym względem w czołówce Unii Europejskiej. Sprawia to, że kwestia poruszania się po mieście często jest naprawdę problematyczna, lecz wcale nie oznacza to, że przeciętny mieszkaniec nie ma pod ręką żadnych alternatyw.

Oczywiście samochodów jest coraz więcej, lecz prężnie rozwija się u nas również i komunikacja masowa. W ostatnich latach w największych polskich miastach podjęto wiele działań i projektów, które znacznie pomagają w poruszaniu się po nich na co dzień. Czy to jednak oznacza, że coraz częściej wybieramy na przykład tramwaje, autobusy, a w relacjach międzymiastowych – pociągi? I tak, i nie – wszystko zależy od punktu widzenia. W największych aglomeracjach rzeczywiście możemy taką tendencję obserwować – dla przykładu w 2021 roku w Warszawie z komunikacji miejskiej skorzystano łącznie aż 809 milionów razy, co jest wzrostem o 11 procent. W skali ogólnopolskiej jednak samochody osobowe wcale nie tracą na popularności, nadal będąc najważniejszym środkiem transportu.

Oczywiście nie powinno to przesadnie dziwić. Dlaczego? O tym opowiemy w dalszej części artykułu. Dzisiaj jednak na tapet bierzemy pytanie, na które naprawdę trudno jest znaleźć odpowiedź – czy auto można jakkolwiek zastąpić komunikacją miejską? A jeżeli tak, to w jaki sposób?

Komunikacja masowa kontra samochody – jakie są argumenty obu stron?

Duże miasta cierpią na zbyt dużą liczbę samochodów – jest to fakt. Dlaczego więc nadal z nich korzystamy, skoro jest to tak problematyczne? Przykładów możemy mnożyć. Przede wszystkim należy wspomnieć o komforcie podróżowania – brak innych osób, pewność miejsca siedzącego, możliwość regulacji temperatury czy puszczenia ulubionej muzyki, o wygodnych siedzeniach nie mówiąc. Samochody zapewniają nam również bezpośredni dojazd z punktu A do punktu B – musimy przejść nieporównywalnie mniej, by dostać się w konkretne miejsce, a tego transport zbiorowy, ograniczony trasami oraz przystankami, nie będzie w stanie zapewnić nam nigdy, a przynajmniej nie w swoim obecnym kształcie.

Oczywiście jednak popularny „zbiorkom” również posiada szereg atutów. Poza rozluźnianiem ruchu na drogach, w polskich miastach pojawiają się buspasy, dzięki czemu możliwe jest omijanie korków, a z tym już wyjątkowo dobrze radzą sobie tramwaje. Obecnie jest szeroko dostępna, chociażby z uwagi na ułatwienia dla osób niepełnosprawnych. Komunikacja miejska lepiej wpływa również na środowisko, pozwala na organizację czasu dzięki stałym rozkładom, a dodatkowo nie musimy skupiać się na drodze – po prostu wsiadamy i wysiadamy! To samo oczywiście ma się w przypadku pociągów – o wiele lepsze dla środowiska, nie męczymy się skupiając na trasie, możemy bardzo dobrze zagospodarować czas w podróży, wysiadając za parę godzin nawet na drugim końcu Polski.

Polskie miasta promują zbiorkom – czy może on wygryźć samochody?

Porównując samochody osobowe oraz komunikację miejską naprawdę trudno jest nie dojść do wniosku, że ostateczny wybór jest naprawdę trudny. Czy komunikacja masowa ma szanse całkowicie wygryźć auta? Absolutnie nie. Prywatna motoryzacja stała się centralnym punktem naszego życia, a w wielu sytuacjach samochody są nadal w konkretnych przypadkach jedyną opcją, by nie stać się ofiarą wykluczenia komunikacyjnego.

Warto jednak w tym miejscu podkreślić, że odpowiednio rozwijana sieć zbiorkomu jest w stanie w naprawdę wymierny sposób przyczynić się do zmniejszenia liczby aut w miastach. Nie ukrywajmy, że im lepiej skonstruowana jest sieć tramwajów czy autobusów, tym więcej osób mimo wszystko ma chęć korzystania z takich właśnie rozwiązań.